Lato zbliża się wielkimi krokami. Już od końca kwietnia meteorolodzy straszą nadchodzącymi „morderczymi upałami” i wprawdzie na każdy najbliższy tydzień zapowiadają deszcze (co mnie cieszy), nie wątpię, że i te upały nadejdą. Wszak śnieżna zima w minionym sezonie pojawiła się po kilku czy kilkunastu tygodniach straszenia „mroźną bestią ze Wschodu”. Kiedy zaś już te mordercze upały nadejdą, potrzebne będzie coś, co jednocześnie ochłodzi i da kopa do działania. Takim napojem może być na przykład lodowata kawa cold brew.
Thank you for reading this post, don't forget to subscribe!Cold brew
kawa (świeżo zmielona)
woda (filtrowana lub – jeśli ktoś używa butelkowanej – źródlana)
1. Świeżo zmieloną kawę wsyp do szklanego naczynia. Może do być dzbanek french pressu, kubek lub słoik. Zalej zimną wodą, wymieszaj, przykryj.
2. Pozostaw na 12 godzin. Niektórzy zostawiają na kuchennym stole/półce, ja wkładam do lodówki.
3. Po dwunastu godzinach odcedź – albo przy pomocy tłoka french pressu, albo przelej przez filtr dripa lub do chemexu.
4. Do szklanki włóż kostki lodu – im mniej, tym kawa będzie mocniejsza i zalej je świeżo odcedzoną kawą.
5. Rozkoszuj się.
Możemy też zrobić tę kawę od razu w większej ilości. Wówczas po odcedzeniu napoju rozlewamy go do szklanych butelek, szczelnie zakręcamy i zamykamy w lodówce. Jakiś tydzień mogą sobie tam postać bez uszczerbku dla właściwości smakowych czy pobudzających.
Celowo nie podałam ilości kawy, ta bowiem zależy od upodobań pijącego. Kiedy ja zaczynałam pić kawę, była to polska plujka, krzywdząco dla Turków zwana kawą po turecku. Już wówczas sypałam ok 1/4 – 1/3 szklanki kawy i to zalewałam wodą. I tej proporcji się trzymam robiąc cold brew, ale jeśli ktoś woli słabszą kawę lub z uwagi na ciśnienie nie bardzo może sobie pozwolić na taką dawkę kofeiny, może albo robić sobie słabszą kawę, albo wypełniać jak największą część szklanki lodem, chwilę odczekać i pić taką rozcieńczoną.
Niektórzy do cold brew dodają mleczka, śmietanki, cukru lub zamiast zwykłej wody zalewają zmieloną kawę wodą kokosową. Nie próbowałam takich eksperymentów, ponieważ uważam, że jeśli coś jest doskonałe w swojej prostocie, żadna próba ulepszenia nie wyjdzie temu na dobre. Dla miłośników zimnej kawy, której smak można urozmaicać, także znajdą się na tym blogu przepisy. W końcu kiedy nastaną upały, może się zdarzyć, że pragnienie wywołane wysoką temperaturą obejmie też pragnienie zmiany cold brew na coś innego, równie dobrego.