Serniki są dobre. Tak dobre, że na ogół nie potrzebują dodatków typu: kruchy spód, krucha kratka na górze czy polewa czekoladowa. Czasem nawet rodzynki czy inne bakalie wydają się zbędne, czasem zaś – trudno sobie bez nich ten wypiek wyobrazić. Zwłaszcza jeśli przez lata czekało się na święta właśnie z uwagi na ten sernik pełen rodzynek. Nawet jeśli później jadłam inne, do tego od czasu do czasu wracam. Mimo dostępu do różnych bakalii, o których w dzieciństwie nawet nie słyszałam, nie widzę sensu dodawania ich do tego sernika. Skoro dawniej znałam tylko ten jeden rodzaj sernika (no dobrze, robiony według przepisu bardzo zbliżonego do tego, który tu zaprezentuję) i był to sernik bez jakichkolwiek charakterystycznych dodatków, do nazwy wypieku też nie dodam nic. Będzie to po prostu sernik. Zresztą, tak też się ten wypiek nazywa w książce, którą się inspirowałam.
Thank you for reading this post, don't forget to subscribe!Sernik
(proporcja na tortownicę Ø 26 cm)
1kg tłustego wiejskiego twarogu
125 g miękkiego masła
250 g drobnego trzcinowego cukru
10 jajek
2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
nasionka z 1 laski wanilii
skórka otarta z niewoskowanej cytryny
100-150 g rodzynek
Twaróg zmiel. Jeśli lubisz idealnie gładki sernik – co najmniej 2 razy, jeśli zaś lubisz ciasta z wyczuwalną fakturą – wystarczy, że przeciśniesz przez praskę.
Białka oddziel od żółtek i włóż do lodówki. Żółtka ubij z cukrem na gładką masę. Zwolnij obroty miksera i stopniowo dodawaj masło i twaróg. Następnie dodaj wanilię i otartą skórkę z cytryny. Miksuj dopóki wszystkie składniki nie połączą się w jednolitą masę.
Białka ubij na sztywną pianę. Wymieszaj drewnianą łyżką lub szpatułką do połączenia składników. Delikatnie wmieszaj rodzynki.
Masę serową przełóż do wysmarowanej masłem i wysypanej mąką tortownicy. Piecz ok. 50 min. w temp. 180ºC z termoobiegiem, lub 190-200ºC bez termoobiegu. Studź w uchylonym piekarniku.
– – –
źródło przepisu: Cukiernia Lidla Przepisy mistrza Pawła Małeckiego