Od kilku już lat w Polsce można w licznych restauracjach i jeszcze liczniejszych piekarniach raczyć się gruzińskim jedzeniem. Jednak kiedy już człowiek zaspokoi głód, ma ochotę na zaspokojenie potrzeb wyższego rzędu. Czyli, mówiąc prościej, kiedy już pozna się kuchnię gruzińską, warto też zapoznać się z ofertą kulturalną tego kraju, czyli na przykład wybrać się na występ Narodowego Baletu Gruzji Sukhishvili.
Thank you for reading this post, don't forget to subscribe!Narodowy Balet Gruzji Sukhishvili z klasycznym baletem ma niewiele wspólnego. Pierwotna nazwa, założonego w 1945 roku, zespołu brzmiała Gruziński Państwowy Zespół Taneczny i choć Narodowy Balet Gruzji brzmi lepiej, pierwsza nazwa bardziej pasowała do charakteru jego występów. Występy te bowiem nawiązują do tańców ludowych Gruzji, czyli więcej tam folkloru niż baletu.
Z narodowym baletem Gruzji po raz pierwszy zetknęłam się przypadkowo: w środkach komunikacji publicznej zobaczyłam filmiki reklamujące występy w Toruniu. Reklama nie zachwyciła mnie tak, żeby od razu kupować bilety, ale utkwiła w pamięci. Na tyle, żeby po kilku latach, przy okazji kolejnego występu w Toruniu zechcieć sprawdzić, czy cały występ jest równie interesujący, jak reklama. Już fakt, że kiedy na miesiąc przed wydarzeniem kupowałam bilet, wolne miejsca były nieliczne, a niedługo później całkiem wyprzedane, zdawał się potwierdzać, że dokonałam dobrego wyboru.
Dwugodzinny program składał się z 17 tańców, z których każdy odzwierciedlał życie regionu, w którym powstał. Dynamiczne: taniec złodziei koni z wioski Juta, taniec wojenny Khorumi taniec starożytny rytualny taniec pasterzy Kanjluri czy przywodzący na myśl bitwę Khevsuruli przeplatały się z nieco spokojniejszymi, takimi jak romantyczny Kartuli, monumentalny taniec trzech łask Samaia i taniec-kołysanka Nanila. Akompaniująca tancerzom mała orkiestra, złożona z muzyków grających na starożytnych instrumentach narodowych także miała swoją chwilę, kiedy widzowie mogli, nierozproszeni tańcami skupić się wyłącznie na muzyce, a tancerze — zaczerpnąć oddechu. Mówiąc krótko: występ baletu Sukishvili to uczta zarówno dla oczu — zachwycają i tańce, i stroje tancerzy, a zwłaszcza tancerek — jak i dla uszu. Jeśli zespół będzie jeszcze występował w Toruniu, z pewnością się wybiorę… chociaż wolałabym występ ujrzeć we wrocławskiej Hali Stulecia, doświadczenie mi podpowiada, że tam są lepsze warunki niż w toruńskich Jordankach.