Nigdy nie byłam szczególną fanką tortów. Niewykluczone, że ma to korzenie w moim dzieciństwie, kiedy w cukierni trudno było kupić dobry, a moja matka też raczej tortów nie piekła. Ja zaczęłam zarówno kupować, jak i piec dopiero jak sama matką zostałam. Nim się jednak nauczyłam, jak zrobić porządny biszkopt, czyli taki, który bez problemu podzielę na co najmniej dwa blaty, uznawałam, że każde ciasto, które upiekę w tortownicy i ładnie ozdobię, będzie mogło udawać tort. Tym chętniej piekłam coś, co nie tylko było okrągłe, ale i miało „tort” w nazwie. Przepis znalazłam lata temu w Kulinarnym atlasie świata wydawanym przez Agorę, w przepisach z kuchnią belgijską. Wypiek się nazywał po prostu tort z Liège i był banalnie prosty do zrobienia. Problem z nim był taki, że przepis stanowił, iż pod koniec pieczenia tort należy posypać grubym cukrem i płatkami migdałowymi. Płatki migdałowe zaś mają to do siebie, że szczególnie smaku nie dodają, za to osypują się w trakcie jedzenia, więc więcej ich spadnie na talerz lub dookoła niego niż zjemy. Uznałam więc, że bez większego uszczerbku dla smaku mogę z posypywania cukrem i migdałami zrezygnować. I tylko pytanie, czy wówczas wypiek wciąż może nazywać się tortem z Liège? Gdyby mi kto podał tort na białym biszkopcie, przełożony dżemem morelowym i powiedział, że to tort Sachera ale bez kakao, też zastanowiłabym się, czy ma prawo tak nazwać swój wypiek. Więc swój tort nazwałam: tort z dżemem malinowym, prawie jak z Liège. Wiem, cokolwiek przydługo, ale przynajmniej nazwa w pełni oddaje istotę wypieku.
Tort z dżemem malinowym, prawie jak tort z Liège
400 g jasnej mąki orkiszowej
200 g masła
4 – 6 łyżek cukru brązowego
1 bezglutenowy proszek do pieczenia
1 cukier waniliowy lub nasionka z laski wanilii
szczypta dobrej soli
2 jajka z hodowli ekologicznej lub wolnowybiegowej
8 łyżek dżemu malinowego niskosłodzonego
Utrzeć masło z cukrem, kolejno dodając cukier waniliowy/nasionka wanilii, jaja, sól, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Przełożyć do natłuszczonej tortownicy i piec 20 min. w temp. 180ºC.
Wyjąć, posmarować dżemem malinowym, piec jeszcze 5 – 10 min., żeby się wierzch lekko skarmelizował.
Najlepiej smakuje w towarzystwie białej kawy.