Kiedy o sprawie molestowania aktorek przez Harveya Weinsteina stało się głośno, obok głosów oburzenia pojawiły się stwierdzenia, że jakoś aktorkom wcześniej to nie przeszkadzało, a teraz nagle czują się pokrzywdzone. Niejeden internauta (bo to raczej mężczyźni byli) zastanawiał się, dlaczego tyle czasu milczało się o tym temacie, producent produkował kolejne kinowe hity, w których występowały piękne aktorki i wszystko grało, a tu nagle paniom zaczęło coś przeszkadzać. Odpowiedź na te zarzuty można znaleźć w reportażu Ronana Farrowa Złap i ukręć łeb. Szpiedzy, kłamstwa i zmowa milczenia wokół gwałcicieli.
Thank you for reading this post, don't forget to subscribe!Kiedy tylko Farrow zaczął interesować się tematem molestowania aktorek przez Harveya Weinsteina, zauważył, że większość poszkodowanych boi się mówić, a te, które godzą się na rozmowę, proszą, by nie podawać ich danych. To był jednak dopiero początek, bowiem im głębiej dziennikarz wchodził w temat, z tym większymi problemami się spotykał. Telewizja NBC, dla której nagrywał reportaż, wciąż była niezadowolona z postępów, żądała poprawek… by ostatecznie zrezygnować z prawie ukończonego materiału; w kręgach związanych z biznesem filmowym Farrow stał się osobą niepożądaną i dość szybko zaczął otrzymywać groźby od prawników Weinsteina. Z podobnymi groźbami spotykały się osoby, które zgodziły się rozmawiać z dziennikarzem. Kiedy zaś w końcu udało się stworzyć reportaż, okazało się, że Weinstein nie był wyjątkiem, że wystarczy mieć odpowiednio dużo pieniędzy i wpływów, by móc bezkarnie wymagać od kobiet spełniania swoich zachcianek.
Reportaż Farrowa jest ważny, nie tylko dlatego, że dzięki niemu o Weinsteinie stało się głośno w związku z czymś innym niż kolejny wyprodukowany przez niego film. Dziennikarz, syn znanej hollywoodzkiej pary: Mii Farrow i Woody’ego Allena pokazał nie tylko mechanizm ukrywania przestępstw seksualnych przez wpływowych ludzi Hollywood, przestępstw, o których wiedzą wszyscy i tylko wolą o nich milczeć. O tym, że ludzie bogaci na tyle, by móc sponsorować kampanie wyborcze polityków, mogą czuć się bezkarni, wiadomo od dawna, Farrow pokazał po prostu kolejny taki przypadek. Jednak pokazał też inną ważną rzecz, na którą na ogół nie zwraca się uwagi, mówiąc o wykorzystywanych kobietach, które często przez lata milczą o tym, co je spotyka. Rozmówczynie Farrowa opowiadały mu, jak z perspektywy kobiety wygląda to, że choć jest molestowana czy brutalnie gwałcona, nie zwierza się z tego nikomu, nie zgłasza przestępstwa na policję ani do innych instytucji, które mogłyby jej pomóc.
Złap i ukręć łeb to reportaż poświęcony przemocy wobec kobiet w Hollywood. Początkowo miał dotyczyć tylko Weinsteina, jednak z czasem bohater, który miał być głównym, okazał się być przykładowym, bo takich Weinsteinów w Hollywood jest więcej. I można na reportaż Farrowa patrzeć tylko w ten sposób — jak na mroczniejsze oblicze Hollywood. Wówczas mnogość pojawiających się w tekście nazwisk może przytłoczyć kogoś, kto na co dzień nie śledzi życia wielkich związanych z przemysłem filmowym. Jednak jeśli na reportaż spojrzeć szerzej, jako na przykładowy opis tego, jak osoby mające władzę — nieważne czy w wielkim świecie, czy na głuchej prowincji, bezkarnie nadużywają swoich wpływów oraz dlaczego kobiety molestowane przez mężczyzn, którzy mają nad nimi władzę — milczą, wówczas przestaje przeszkadzać fakt, że nazwiska większości postaci przewijających się na kartach nic nam nie mówią. Bo nie one są tu najważniejsze.