SZARLOTKA Z WIŚNIOWYM AKCENTEM
Jabłko z wieczora i nie ma doktora — mawiał pewien doktor… kiedy już przestał być doktorem i przyjął bardziej intratną (i mniej służącą ludziom) posadę (p)osła.
Jabłko z wieczora i nie ma doktora — mawiał pewien doktor… kiedy już przestał być doktorem i przyjął bardziej intratną (i mniej służącą ludziom) posadę (p)osła.
Kasztany mają to do siebie, że co roku na przełomie września i października spadają z drzew. Ja zaś mam to do siebie (a moje potomstwo po mnie), że nie potrafię się oprzeć kiedy mijam takie ładnie leżące, by je podnieść.
Jesień idzie, a właściwie to już przyszła, a jesień to taka pora, kiedy jeszcze jest obfitość świeżych, rodzimych warzyw i owoców.
Wedle kalendarza wciąż trwa jesień, świąteczny wystrój wszelkich budynków użyteczności publicznej i prywatnej zaś wprost daje do zrozumienia, że to już jednak zima.
Mam szczęście mieszkać w dzielnicy, która nie jest do końca zabetonowana i w okolicy, w której nawet kawałki lasu się zdarzają.