Wedle kalendarza wciąż trwa jesień, świąteczny wystrój wszelkich budynków użyteczności publicznej i prywatnej zaś wprost daje do zrozumienia, że to już jednak zima. Więc najlepszym wypiekiem, łączącym kalendarzową jesień z zimowymi dekoracjami będzie wilgotny, puszysty piernik dyniowy, idealnie komponujący się z mocną, gorącą herbatą.
Piernik dyniowy
(proporcja na 1 keksówkę)
150 g płynnego ciemnego miodu (gryczany lub spadziowy)
1/2 szkl. cukru dark muscovado
250 g purée z dyni
1/2 szkl. oleju (tłoczony na zimno rzepakowy lub gorczycowy)
2-3 kopiaste łyżki dobrego* kwaśnego jogurtu
2 jaja od kur z wolnego wybiegu
220 g mąki jasnej orkiszowej
1,5 łyżeczki sody
3 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki sproszkowanego anyżu
1 łyżeczka sproszkowanych goździków
2 łyżki świeżego startego imbiru
Mąkę połączyć z przyprawami i sodą.
Jajka utrzeć z cukrem na pulchną masę. Zmniejszyć obroty miksera i stopniowo dodawać miód, dynię, olej i jogurt.
Zmniejszyć do minimum obroty miksera i powoli wsypać mąkę z sodą i przyprawami. Miksować do powstania jednolitej masy.
Wylać ciasto do wyłożonej pergaminem keksówki. Piec w temp. 180° C 50-60 min. (do suchego patyczka). Studzić na kratce.
* dobry jogurt to jogurt składający się wyłącznie z mleka i bakterii jogurtowych; wszelkie dodatki w postaci mleka w proszku, mączki chleba świętojańskiego, cukru, soli czy żelatyny są zbędne
Jedna odpowiedz
Dom świętami pachnący III. Piernik na piwie – GrubaBaba.pl
[…] piernik z czekoladą, tylko po to, by się upewnić, że to połączenie do mnie nie trafia i piernik dyniowy, który wprawdzie bardzo lubię, ale jakoś z Bożym Narodzeniem nie bardzo mi się kojarzy. W […]