ROK SIĘ KOŃCZY…

with Brak komentarzy

Wraz z końcem roku nadchodzi czas podsumowań i planów na rok przyszły. Ja w sumie nie mam czego podsumowywać, bo czytane książki jakiś czas temu przestałam liczyć, obejrzanych filmów nie liczyłam nigdy. I tak zasadniczo, poza tym, że jestem starsza o kolejny rok i grubsza o kolejnych niewiemilealestanowczozadużo kilogramów (ważyć też się nie ważę od jakiegoś czasu, z troski o wagę), chyba nic się u mnie nie zmieniło.

Thank you for reading this post, don't forget to subscribe!

O planach i nadziejach na rok przyszły też nie piszę, bo po co? Żeby za rok – o ile wówczas jeszcze będzie istniał ten blog – przepisać to samo?

Skoro o przeszłości i o przyszłości pisać nie zamierzam, zajmę się teraźniejszością i napiszę, czym jeszcze, poza choinką i piernikami pachnie moje mieszkanie w okresie świątecznym. Bożonarodzeniowe aromaty to także cytrusy – pomarańcze i mandarynki. Wprawdzie od lat dostępne przez cały rok, jednak wciąż z dzieciństwa pamiętam, jak właśnie pod koniec grudnia w sklepach pojawiały się pomarańcze i mandarynki, i do dziś ich zapach kojarzy mi się ze świętami. Woń cytrusów unosi się w domu cały czas nie tylko z uwagi na ilości zjadanych owoców. Skórki nie są od razu wyrzucane. Pomarańczowe suszę na grzejniku a później układam w małych miseczkach w różnych miejscach mieszkania. Skórki z mandarynek zaś upycham w małych słoiczkach, do których następnie wkładam podgrzewacze i dzięki temu mam aromatyczne świeczki. Co dwa lub trzy dni wymieniam skórki na świeże, bo zapach pleśni — nie ważne, mandarynkowej czy jakiejkolwiek innej — zdecydowanie mi się z Bożym Narodzeniem nie kojarzy.

Kolejnym zapachem, który unosi się w święta, jest aromat świątecznych herbat. Kiedyś kupowałam herbaty typu grzaniec, teraz, kiedy mrozy są tylko wspomnieniem, do wspomnień przeszły też grzańce. Na rynku jednak wciąż jest dużo herbat pachnących cynamonem, wanilią, skórką pomarańczową czy goździkami, kiedy więc wybieramy się na  spacery, by spalić świąteczne kalorie, przed wyjściem z domu zaparzam jedną z takich herbat, ustawiam dzbanek na podgrzewaczu, i kiedy wracamy, czeka już na nas gorąca, pachnąca świętami herbata.

* * *

Z okazji kończącego się roku, każdemu, kto tu zagląda, życzę, aby rok 2021 okazał się pod każdym względem lepszy od mijającego.

Podziel się: